W dniach 5-16 sierpnia 2016 w Saint Louis odbywa się trzecia sesja nowej odsłony Grand Chess Tour, która jest całkowicie inna od poprzednich. Tym razem zawodnicy zagrają turniej szachów klasycznych zamiast szybkich i błyskawicznych, jak to było w Leuven (Belgia) i Paryżu (Francja). Ostatni turniej rozegrany zostanie w dniach 8-19 grudnia w Londynie, i też grany będzie tempem klasycznym. W 9-rundowym turnieju kołowym zobaczymy wybitnych superarcymistrzów. Co prawda nie zobaczymy w grze Carlsena i Karjakina, ale dalej będziemy mieć okazję kibicować dziesiątce wybitnych szachistów. Najwyżej rozstawiony jest Maxime Vachier-Lagrave z rekordowym dla niego rankingiem 2819 ELO, a powyżej 2800 ma – mieszkający obecnie w Saint Louis – Fabiano Caruana (2807).  Najniżej notowanym zawodnikiem jest Peter Svidler, który ma „tylko” 2751 ELO.

Strona Grand Chess Tour
Tabela turniejowa i wyniki

Transmisja partii na żywo

Galeria zdjęć

Uczestnicy Grand Chess Tour w Saint Louis

Turniej rozpoczął się bardzo ciekawie i mimo trzech remisów było co oglądać. Najważniejsza partią był pojedynek dwóch reprezentantów USA, z którego wygranym wyszedł dość niespodziewanie So. Grający w roli głównego faworyta MVL nie miał łatwej przeprawy z Girim i tylko niedokładna gra rywala pozwoliła mu uratować remis. Svidler nie dostroił się jeszcze do poziomu zawodów i zagrał jeden ruch,  o którym szybko powinien zapomnieć. Niestety kosztowało go to porażkę z Topalovem. Anand z Caruana zremisowali po bardzo ciekawej partii i takim samym wynikiem zakończała się rywalizacja Dinga z Aronianem.

Niepoprawna kombinacja doprowadziła do pierwszej od 70 partii porażki MVL w prestiżowym pojedynku z Anandem. A po debicie wyglądało na to, że jednak to Francuz będzie walczył o zwycięstwo. Mimo że Giri całkiem nieźle stanął po debiucie w pojedynku z Nakamurą, to w grze środkowej został przez Amerykanina ograny i musiał uznać się za pokonanego. Drugiej porażki doznał Svidler, który w lekkofigurowej końcówce z Aronianem musiał uznać wyższość aktywniejszych figur rywala. Topalov rozegrał w pierwszej części świetną partię z Caruaną, jednak sam sobie musi odpowiedzieć, dlaczego „wypuścił” rywala i partia zakończyła się remisem. Niewielka przewaga osiągnięta po debiucie nie wystarczyła Dingowi do niczego więcej niż remis z So. Na czele tabeli znajduje się czterech zawodników z dorobkiem 1,5 pkt.

Pięć remisów padło trzeciego dnia rozgrywek. Najbliżej zwycięstwa był Ding w pojedynku z Girim, jednak nie odważył się na marsz po centrum swojego króla i za chwilę trzykrotnie powtórzył pozycję. Aronian próbował zaatakować So czarnym kolorem, jednak rywal wykorzystał otwarcie pozycji w okolicach króla Ormianina i znalazł wiecznego szacha. Anand wdarł się skoczkiem do obozu Nakamury, jednak po wymianach powstała remisowa czterowieżowka. MVL otrzymał końcówkę skoczek na gońca z pionkiem więcej, ale wolny pion połączony ze wspierającym go gońcem pozwolił Topalovowi spokojnie osiągnąć pokojowe rozstrzygnięcie. Pierwszą zdobycz punktową osiągnął Svidler otrzymując nawet pionka więcej z Caruaną, jednak powstała wieżówka nie dała nic więcej niż remis.W tabeli bez zmian prowadzi czwórka zawodników z 2 pkt.

Kolejna remisowa runda, choć nie w każdej partii zawodnicy zachowywali się pokojowo. Topalov w debiucie poświęcił hetmana za solidna pozycję. Nakamura dwoił się i troił, jednak nie przebił się przez mur Bułgara. Giri, co prawda, przejął inicjatywę, w pojedynku z So, ale nic z tego nie wyszło i końcówka okazała się remisowa. Aronian z Caruaną ustawili symetryczną pozycję i po wymianie figur pozostali z różnopolowymi gońcami. Ding z Anandem także się powymieniali, ale u nich w końcówce pojawiły się hetmany, które nic nie zwojowały. Wreszcie MVL nie dał rady wykorzystać słabości pola d5 u Svidlera i jeszcze przed kontrolą zaproponował remis. W tabeli nic się nie zmienia – prowadzi czwórka zawodników – Aronian, So, Anand i Topalov.

Wreszcie ktoś wygrał. Co prawda tylko jedna partia zakończyła się wygraną, ale po dwóch dniach remisów powiało świeżością. A stało się to za sprawdą Topalova, który wykorzystał podstawkę Dinga w remisowej końcówce. Anand z So szybko powymieniali figury i zostali z różnopolakami, więc wynik był oczywisty. Giri z Aronianem „wylądowali” w wieżówce,w której też nic ciekawego się nie znalazło. W pojedynku dwóch zawodników z klubu „2800+” lepiej wyglądał Caruana, jednak aktywna gra MVL-a pozwoliła mu obronić pozycję. Svidler po debiucie stanął obiecująco, ale Nakamura wytrzymał nacisk i finalnie wyrównał. Na prowadzeniu mamy samodzielnie Topalova z 3,5 pkt, a przed zawodnikami dzień przerwy. 

Młodość okazała się lepsza od doświadczenia w pojedynku So z Topalovem. Młody Amerykanin wykorzystał niedopatrzenie Bułgara i wyrobił sobie wolnego piona, który rozstrzygnął losy spotkania. Pierwszą wygraną partię „zaliczył” MVL, który wykorzystał niedokładną grę w debiucie Aroniana. Siłę pary gońców za to wykazał Ding pokonując białymi Svidlera. Prestiżowy pojedynek dwóch najsilniejszych reprezentantów USA Nakamury z Caruaną zakończył się podziałem punktu. Taki sam wynik padł w rywalizacji Giriego z Anandem. Na czele tabeli nastąpiła zmiana i samodzielnie prowadzi So z 4 pkt.

I znowu mięliśmy rundę samych remisów. Najciekawiej ze wszystkich partii wyglądał pojedynek Caruany z Dingiem, w którym Amerykanin przez 95 posunięć próbował przełamać reprezentanta Chin. Prowadzący So osiągnął niewielka przewagę nad Svidlerem jednak po wymianach części figur powstała pozycją, którą obaj zawodnicy uznali za równą. Anand delikatnie lepiej wyszedł z debiutu i próbował znaleźć pomysł na Aroniana, ale Ormianin grał spokojnie i nie udało się znaleźć 5-krotnemu Mistrzowi Świata  w jego pozycji żadnej słabości. Giri co prawda wyrobił sobie wolnego pionka w partii z Topalvem, ale i to było za mało, aby osiągnąć zwycięstwo. Wreszcie MVL z Nakamura zagrali „berlinkę” i pokazali, że wiedzą o niej wystarczająco dużo, aby nie zrobić sobie krzywdy. Także dalej prowadzi samodzielnie So, który ma 4,5 pkt.

Aronian pokazał, że ciągle należy do najlepszych szachistów świata i pokonał lidera szachów amerykańskich Nakamurę. Pierwsze zwycięstwo odniósł Svidler okazując się lepszy od równie słabo grającego Giriego. Prowadzący So nie pograł za długo i zremisował po 34 posunięciach z Caruaną. Anand stworzył w obozie Topalova tzw. „tramwajarskie piony” na linii „c„, jednak powstała końcówka wieżowa okazała się remisowa. Także remisem zakończył się pojedynek Dinga z MVL-em, a to oznacza, że na rundę przed końcem turnieju dalej samodzielnie prowadzi So. 

So wytrzymał presję i gładko zremisował czarnymi z MVL-em, co dało mu w sumie samodzielne zwycięstwo w turnieju. Nie najlepiej grający w tych zawodach Nakamura „podstawił” Dingowi „zatrutego” pionka i po serii dokładnych ruchów otrzymał pozycję, którą gładko zrealizował. Caruana poszedł na pozycję, w której miał hetmana za dwie wieżę i pokazał Giriemu, że brak koordynacji wież jest wystarczający do przegrania powstałej pozycji. Topalov był bliski pokonania Aroniana, jednak Ormianin dobrze się bronił i partia zakończyła się remisem. Takim samym rezultatem zakończył się również pojedynek Svidlera z Anandem. Zwycięstwo So jest jego największym sukcesem w karierze i powoduje, że trener reprezentacji na Olimpiadę będzie miał duży „orzech do zgryzienia” ustalając kolejność szachownic. 

Tabela końcowa