Magnus Carlsen Mistrzem Świata!
Mistrzostwa Polski Juniorów w szachach szybkich i błyskawicznych - Wrocław 2018
Mistrzostwa Polski Juniorów w szachach szybkich i błyskawicznych - Wrocław 2018
Dumni z Polski - Wadowice Górne
DMP Ekstraliga Juniorów - Kudowa Zdrój 2018
II Liga Juniorów - Szczyrk 2018
II Liga Juniorów - Szczyrk 2018
II Liga Seniorów - Jastrzębia Góra 2018
II Liga Seniorów - Jastrzębia Góra 2018
III TSz o Puchar Prezesa Fundacji na Rzecz Kultury Fizycznej i Sportu - Kolbuszowa 2018
Półfinały Mistrzostw Polski Juniorów - Szczyrk 2018
Półfinały Mistrzostw Polski Juniorów - Szczyrk 2018
Mistrzostwa Polski Juniorów i Juniorek do lat 16 i 18 - Ustroń (11-19 marzec 2017 r.)
VII Ogólnopolski Turniej Szachowy o Puchar Burmistrza Sędziszowa Małopolskiego - Sędziszów Małopolski (18 marzec 2017 r.)
Mistrzostwa Polski Młodzików do lat 10 - Karpacz (25 luty - 5 marzec 2017 r.). Brązowy medal Izabela TOKARZ KSz Gambit Przeworsk
joomla extensions

NA PODKARPACKICH SZACHOWNICACH

RUsza Podkarpacka Akademia Szachowa

Clipboard01

Zapraszamy do udziału w Podkarpackiej Akademii Szachowej Online! Akademia przeznaczona jest dla juniorów do 18 roku życia reprezentujących Podkarpacie
Termin zgłoszeń do niedzieli 24maja, start w poniedziałek 1 czerwca!

 Podkarpacka Akademia Szachowa to przede wszystkim:
36 godzin szkoleń, spotkania 2 razy w tygodniu po 2 godziny,
4 grupy szkoleniowe dopasowane do poziomu uczestników,
4 doświadczonych wykładowców,
Dodatkowe materiały i zadania domowe,
Cotygodniowe turnieje dla członków Akademii, liczone do Grand Prix PASz z nagrodami dla najlepszych,
Przede wszystkim miła atmosfera i spora dawka szachów,
Jak się zarejestrować? Szczegóły na www.pkzszach.pl
Do zobaczenia 

   

W KRAJU

Izabela Tokarz - Wicemistrzynią Polski Juniorek do lat 16 w szachach klasycznych


W dniach 11-19 marca w Jastrzębiej Górze (woj. pomorskie) odbyły się Finały MistrzIMG 20230319 145512 scaledostw Polski Juniorów do lat 16 i 18 w szachach klasycznych.

16-letnia Izabela Tokarz reprezentująca barwy KSz Gambit Przeworsk, zdobyła Wicemistrzostwo Polski Juniorek do lat 16.  To kolejny medal zawodniczki KSz Gambit Przeworsk w Finałach Mistrzostw Polski Juniorek.

Czytaj więcej ...

   

OGŁOSZENIA I KOMUNIKATY

Międzywojewódzkie Mistrzostwa Młodzików Podkarpacie-Małopolska

Serdecznie zapraszamy młodych zawodników z Województwa Podkarpackiego i Małopolskiego do zgłaszania udziału w Międzywojewódzkich Mistrzostwach Młodzików, które odbędą się w dniach 22-24.05.2023 w Centrum Wypoczynku Bystre w Bystrym (Bieszczady). Prawo udziału w Mistrzostwach mają zawodnicy z rocznika 2013-2015 z klubów reprezentujących Województwo Podkarpackie i Małopolskie.

mmm2023
 
 
   

Clipboard01

   

 

 

MS 2016 Logo

 

To będzie mecz! Sergiej Karjakin wygrał turniej pretendentów i zmierzy się z Magnusem Carlsenem w meczu o mistrzostwo świata. Mecz Carlsen – Karjakin zostanie rozegrany w terminie 11-30 listopada w Nowym Jorku. Składać się będzie z 12 rund, pula nagród to 1 milion euro. Będzie to niezwykle interesujące widowisko, jeszcze nigdy w historii w walce o tytuł najlepszego szachisty świata nie spotkali się tak młodzi zawodnicy (oboje urodzili się w 1990 roku).

Warto podkreślić, że Karjakin nie był faworytem turnieju pretendentów …

Z pewnością eksperci widzieli przyszłego pretendenta w Caruanie lub Anandzie. Turniej pretendentów był jednak bardzo wyrównany. Zadecydowała ostatnia runda, w której Karjakin zmierzył się w bezpośrednim pojedynku z Caruaną. Pomimo tego, że Karjakin przez większą część turnieju wybierał spokojne zamknięte debiuty, a na dodatek do zwycięstwa w całym turnieju wystarczyło mu zremisować, to wybrał ambitne e4. Opłaciło się, bowiem partia była niezwykle ekscytująca i przyniosła mu piękne zwycięstwo.

 

carlsen    VS    karjakin
     
Magnus CARLSEN   Sergey KARJAKIN

 

Punktor   Historia mistrzostw świata w szachach
Punktor   Turniej kandydatów - Moskwa 2016
Punktor   Strona Mistrzostw
Punktor   Transmisja partii

 

Konferencja prasowa

 

foto 001

 

 

Tabela - mecz zasadniczy 
Zawodnik ELO Kraj 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 Pkt.
Magnus CARLSEN 2853 NOR ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 0 ½ 1 ½ ½ 6
Sergey KARJAKIN 2772 RUS ½ ½ ½ ½ ½ ½ ½ 1 ½ 0 ½ ½ 6

 

Tabela - dogrywka (partie szybkie)   
Zawodnik 1 - rapid 2 - rapid 3 - rapid 4 - rapid Pkt.
Sergey KARJAKIN ½ ½ 0 0 1
Magnus CARLSEN ½ ½ 1 1 3

 

 

Partia 1 - 2016.11.11

foto 002Pierwsza partia meczu za nami. Zgodnie z naszymi przewidywaniami Carlsen już na początku uciekł od głównych wariantów debiutowych, wybierając w drugim ruchu rzadko spotykany w czołówce światowej atak Trompowskiego. W historii meczów o mistrzostwo świata tylko raz poprzednio zdarzyło się, aby któryś z zawodników zdecydował się na to otwarcie. Był to Anand, który zagrał tak w zwycięskiej partii przeciwko Karpowowi w 1998 r.

Carlsen już w 6 posunięciu zagrał nowinkę. Karjakin, widząc dobre przygotowanie do tej partii przeciwnika, nie zdecydował się pójść na komplikacje i ograniczył się do walki o utrzymanie czarnego koloru. Pozycja zeszła na remisowe tory, chociaż końcówka trwała jeszcze stosunkowo długo. foto 003

Więcej będzie się zapewne działo w drugiej partii, w której to Karjakin może pokusić się o podjęcie większego ryzyka białymi, a Carlsen upatrywać będzie swych szans w skontrowaniu przeciwnika – trochę jak w meczu piłki nożnej. Swoją drogą chyba wszyscy jesteśmy pod wrażeniem wysokiego zwycięstwa polskich piłkarzy nad Rumunią w wyjazdowym meczu eliminacji do mistrzostw świata. Wczoraj kibice szachowi (a zarazem piłkarscy) musieli wykazać się sporą podzielnością uwagi…

 

Komentarz do partii: GM Rusłan Ponomariow  

 

Partia 2 - 2016.11.12

foto 004Drugi pojedynek meczu o tytuł championa globu, podobnie jak pierwsza partia, również nie rozpalił serc kibiców. Obaj zawodnicy grali dość asekuracyjnie, upraszczając ostatecznie pozycję i przechodząc do kompletnie remisowej końcówki.

Na razie gracze badają się i starają za bardzo nie wychylać z ryzykowną walką – widocznie lekko paraliżuje ich stawka. Z punktu widzenia widzów tego starcia dobrze by było, by któraś z najbliższych gier zakończyła się rezultatywnie, co zmusi jednego z oponentów do odrabiania strat i podjęcia większego ryzyka.

 

Komentarz do partii: GM Rusłan Ponomariow

 

foto 005
     
foto 006     foto 007

 

 

Partia 3 - 2016.11.14

foto 008Trzecia partia przyniosła wreszcie spodziewane emocje, choć wydawało się, że – podobnie jak pierwsze dwie rozgrywki – przejdzie bez większego echa. Carlsen tym razem rozpoczął ruchem 1.e4, zaś Karjakin wybrał oklepaną już mocno obronę berlińską w partii hiszpańskiej. Powymieniały się hetmany, wieże, lekkie figury i stanęła tematyczna już końcówka w tym meczu: wieża + skoczek (Carlsen) – wieża + goniec (Karjakin). W tym momencie do głosu zaczęła dochodzić technika Carlsena i… niedoczas Karjakina, w którym popełnił kilka niedokładności. Zresztą zobaczcie Państwo sami!

 

 

Partia 4 - 2016.11.15

Siergiej Karjakin na krawędzi! – tak można by było zatytułować dwie ostatnie partie meczu o mistrzostwo świata. Pretendent, tym razem białymi, niemal cudem uniknął porażki. Z debiutu zdecydowanie lepiej wyszedł Carlsen. W końcówce udało mu się zostać z parą gońców i wolnym podpartym pionkiem na f4. Pomimo tego Karjakin zdołał ustawić swoją twierdzę, której nie udało się Norwegowi przełamać. 

 

Komentarz do partii: GM Dorian Rogozenko  

 

Po czterech partiach meczu o mistrzostwo świata pomiędzy Magnusem Carlsenem i Siergiejem Karjakinem utrzymuje się remis. Pierwsze dwa pojedynki toczyły się bez większych emocji – gra już w fazie debiutu schodziła na remisowe tory i stan ten utrzymywał się aż do końcówki. Żaden z rywali nie miał szans, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Partia numer 3 to już zasadnicza zmiana – zwłaszcza z punktu widzenia kibiców – którzy do późnych godzin nocnych mogli być świadkami zażartej walki championa globu o wyjście na prowadzenie w meczu (różnica czasu w Polsce powoduje, że tylko wytrwali obserwują w Internecie przebieg mistrzowskich potyczek do końca). Ostatecznie Karjakin – przy małej pomocy rywala – wybronił się na remis. Dyskusje wzbudził m.in. debiutowy ruch Carlsena – 10.We2 i następny We1, co na pierwszy rzut oka wydaje się stratą tempa. Mistrz świata żartował na konferencji prasowej, że wieża „wymsknęła” mu się na pole e2 i musiał ją później przestawić na e1! Karjakin zauważył jednak, iż grano już tak w przeszłości i jest to znana idea.

Wielu przepowiadało, że partia ta – a zwłaszcza jej pomyślne zakończenie – doda wiatru w skrzydła Rosjanina, który w kolejnym dniu dysponował białym (a więc ciut lepszym) kolorem. Nic bardziej mylnego. Gra wyglądała bardzo podobnie, tzn. Karjakin niemal gryzł szachownicę, by utrzymać się przy życiu, zaś Carlsen bił głową w mur, nie potrafiąc przebić swego oponenta.

Dzisiaj dzień przerwy. Jutro Carlsen, ponownie białymi, spróbuje wreszcie pokonać Karjakina. Na tym poziomie decydują wszak niuanse i także pretendent będzie miał swoje szanse. Decydują również aspekty psychologiczne. Na razie przewagę pod tym względem ma Carlsen, który posiada dodatni bilans swych pojedynków z Karjakinem, przewodzi liście rankingowej FIDE i był bardzo bliski wygranych w dwóch ostatnich partiach. Wygląda też na to, iż jest po prostu lepszy szachowo. Z drugiej strony frustracja z powodu niewykorzystanych szans może przyczynić się do podjęcia przez niego nieuzasadnionego ryzyka i popełnienia jakiegoś błędu, zaś Karjakin w takiej sytuacji – przyzwyczajony już do zaciętej obrony – wyjdzie w końcu z udaną kontrą. Jak będzie, zobaczymy już wkrótce. Jedno, czego możemy być pewni, to że reprezentant Rosji tanio skóry nie sprzeda i Norweg będzie się musiał sporo natrudzić, aby obronić swój tytuł. Przy odrobinie szczęścia Caissa może się też uśmiechnąć do Karjakina…

 

Partia 5 - 2016.11.17

Piąta partia meczu przyniosła… piąty remis. Carlsen wybrał tym razem, zamiast partii hiszpańskiej, partię włoską z oryginalną ideą ataku pionków na skrzydle hetmańskim: a4, c3 i b4. W 13. ruchu Karjakin dość niespodziewanie wykonał małą kombinację, święcąc chwilowo skoczka na e4. Wydaje się, iż Carlsen niepotrzebnie wtedy zbił na f7, otwierając linię dla wieży i dając czarnym tymczasowo przewagę pary gońców. Po wymianie czarnego gońca za skoczka na c5 i jednej pary wież powstała końcówka, w której obaj zawodnicy dysponowali materiałem: H+W+G, jednak gońce były równopolowe. Kilkanaście kolejnych ruchów nie przyniosło większej zmiany w ocenie pozycji, która oscylowała wokół równości. W tym czasie jednak Karjakin przetransportował swego króla na bezpieczną przystań na skrzydle hetmańskim, Carlsen zaś zagrał – wydawało się – nieco nonszalanckie g4, dając czarnym możliwość otworzenia linii „h” po h5. Inicjatywa po raz pierwszy w tym meczu przeszła wówczas na stronę pretendenta (choć na bardzo krótko), który jednak nie dał rady wykorzystać większej aktywności swoich figur. 

 

 

Partia 6 - 2016.11.18

Kolejna odsłona partii hiszpańskiej była chyba najnudniejsza w całym dotychczasowym meczu. Szósty remis powoduje frustrację kibiców i stawia pod znakiem zapytania formułę meczu o tytuł Mistrza Świata. Może się okazać, że do końca tego meczu nie zobaczymy zwycięstwa któregoś z zawodników, a jeżeli takie się pojawi, to może być jedynym takim wynikiem przez całe 12 rund. Po połowie pojedynku możemy tylko stwierdzić, że żaden z zawodników nie chce ryzykować i czeka na potknięcie rywala.  Czy takie się pojawi? Okaże się w drugiej połowie meczu.

 

 

Partia 7 - 2016.11.20

W siódmej partii Karjakin ponownie grał białymi. Pretendent wybrał w pierwszym posunięciu otwarcie pionkiem hetmańskim,  Carlsen zaś zdecydował się na obronę słowiańską. Obaj zawodnicy kontrolowali przebieg pojedynku. Po kilku wymianach po raz kolejny w tym meczu powstała końcówka z różnopolowymi gońcami i Karjakin, pomimo pionka więcej, przyjął propozycje remisu, nie próbując nawet powalczyć o coś więcej. Nie miał wszak ku temu większych podstaw.

 

 

 

Partia 8 - 2016.11.21

Ósma partia przyniosła wreszcie rozstrzygnięcie. Sprawdziło się stare porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Carlsen miał olbrzymie szanse na objęcie prowadzenia w 3. i 4. partii, jednak nie dał rady przełamać silnie broniącego się reprezentanta Rosji. Kolejne pojedynki to remisy – raczej bez historii. W rundach 6. i 7. Karjakin dysponował białym kolorem, a jednak nie udało mu się nic specjalnego uzyskać. Dopiero w dzisiejszej partii nastąpił przełom, ale stało się to raczej za sprawą „przeginającego” Carlsena niż wybitnej gry Karjakina.

 

Komentarz do partii: GM Fabiano Caruana

 

Krzysztof Jopek na swoim blogu tak napisał: Sergiej Karjakin obejmuje prowadzenie w meczu, a Carlsen ucieka z konferencji prasowej!! Czy takie zachowanie przystoi wielkiemu mistrzowi?

Może to zabrzmi jak początek reklamy nowego modelu samochodu ale mam ochotę zacząć właśnie tak: Nareszcie jest! Długo oczekiwana... wygrana w meczu o tytuł Mistrza Świata w Nowym Jorku! W dodatku wygrana nie obecnie urzędującego króla, a Pretendenta, Sergieja Karjakina. Nie wiem czy pamiętacie, gdy kilka miesięcy przed nowojorskim meczem rozważałem z wami różne scenariusze, te realne i te mniej prawdopodobne, które mogą mieć miejsce. Dla mnie, napisałem, najbardziej optymalnym byłoby zobaczyć Mistrza Świata w sytuacji przymusowej, czyli zmuszonego gonić wynik. No i doczekałem się. Mam. Ta konfiguracja może nie jest idealna, bo najbardziej chciałem, aby wygrana Pretendenta zdarzyła się wcześniej, jednak 4 emocjonujące partie do końca, w których Magnus musi pokazać za deską, że zasługuje na tytuł championa to i tak prawdziwa fantastyka, Moi Kochani!

A obrazek poobijanego mistrza nie był wczoraj zbyt budujący. Magnus Carlsen zachował się nie jak wielki mistrz, a dzieciak, mówię to z całą odpowiedzialnością, uciekając z konferencji prasowej, wymachując na wszystkie strony rękami w wielkiej złości. Sergiej Karjakin na konferencji prasowej został sam. Czy takie zachowanie przystoi Mistrzowi Świata? W moim osobistym profilowaniu Wikinga brałem to pod uwagę, że może mieć problemy ze sztuką przegrywania, dlatego tak bardzo pragnąłem, żeby to nie on pierwszy w tym meczu prowadził. Wszystko, mniej więcej, mi się sprawdziło. No, może prawie wszystko, gdyż oczekiwałem pewnych ekstrawagancji z jego strony, jednak nie sądziłem, że zobaczę jego rejteradę z sali konferencyjnej po porażce, co jest oczywistym złamaniem przez niego umowy z organizatorami.

Wielu malkontentów na ten moment jest już usatysfakcjonowanych. Już nikt nie wieszczy remisowej śmierci szachów i mniejsza przychodzi ochota do manipulowania figurami na pierwszej i ósmej linii w ich ustawieniu początkowym, wszystko powoli wraca do normy. Jakiej normy, zapytacie? A takiej, że szachy klasyczne mają się świetnie. Serie remisów, jak jeden z czytelników napisał, zdarzały się z dawien dawna. W 1927 roku Capablanca z Alechinem zagrali 8 remisów pod rząd, o meczu Karpow - Kasparow pisałem niedawno, a więc wszystko jest na swoim miejscu. Takie są szachy, takie jest ich piękno, specyficzna uroda! A końcówka meczu czeka nas wspaniała, będzie to prawdziwa jazda bez trzymanki, jak trafnie to ujął Mirek Wolak z Krakowa.

Szkoda, że Carlsen nie umie przegrywać, że nie potrafi się zachować jak przystało. Zbyt duża pewność siebie gubi go, a Caissa chętnie za takie przymioty charakteru kara. Chciałem zobaczyć taki właśnie obrazek, chciałem ujrzeć tą właśnie cechę charakteru Norwega, ale jakoś nie odczuwam satysfakcji, że mniej więcej dobrze sobie wyobrażałem, jakiego go w ciężkich terminach zobaczę. Cztery partie prawdy. Wielki test przed Magnusem Carlsenem, czy uda mu się pozbierać? Czy jego układ nerwowy pójdzie w jeszcze większą rozsypkę? Stawiam na prawo entropii w fizyce, czyli wybieram możliwość drugą.

 

Partia 9 - 2016.11.23

Prawdopodobnie najciekawszą partię dotychczasowego meczu zobaczyliśmy w dziewiątej rundzie. Znowu tym, który przycisnąć był Carlsen i mimo czarnego koloru poszedł na pozycję, w której nie mógł się pomylić. Jednak jego rywal stanął na wysokości zadania i grał świetne posunięcia, co spowodowało, że Karjakin przejął inicjatywę mając pionka więcej. Tuż przed kontrolą czasu wydawało się, że Norweg nie da rady utrzymać pozycji, jednak ofiara gońca w 39 posunięciu Rosjanina doprowadziła forsownie do pozycji, która była remisowa. Być może 39.Hb3 dawało nadzieję na wygraną, a może nie. Tak, czy inaczej w meczu zrobiło się naprawdę gorąca, a jutro Carlsen zagra białymi i znowu będzie naciskał.

Na sali turniejowej jest tak tłoczno, że nie można praktycznie oddychać. A jeżeli już, to tylko szachami. Kibiców co niemiara, a jednak panuje cisza. Przed 39 posunięciem Karjakina wszyscy zamarli na prawie 30 minut, bo tyle nad nim myślał pretendent. Tylko dzieci grały sobie na podłodze…

 

 

Partia 10 - 2016.11.24

Ponownie grano obronę berlińską w partii hiszpańskiej – chyba najpopularniejszy obecnie debiut w światowej czołówce. Norweg jednak wybrał ruch pionem na d3 w 4. posunięciu, a nie 4.0-0, jak w trzeciej partii.

 

 

Krzysztof Jopek na swoim blogu tak napisał: Po raz pierwszy w nowojorskim meczu o szachową koronę Magnus Carlsen zasmakował wygranej! Wiemy też, że mecz nie zakończy się przed czasem!

Byłem bardzo, ale to bardzo zaangażowany we własną, równoległą analizę, podczas dziesiątej partii meczu o tytuł Mistrza Świata. Pod koniec debiutu bardzo mi się podobała pozycja Karjakina. Generalnie tam mógł zawiązać się ciekawy atak na króla i jakoś gra czarnych w tej pozycji wydawała mi się prostsza. Tymczasem Pretendent, nie wiedzieć czemu nad w sumie dość oczywistymi posunięciami myślał bardzo długo - nad jednym ruchem piona na "c6" prawie pół godziny! Komentujący mecz na żywo Sergiej Szypow, który oczywiście kibicuje Karjakinowi, nie wytrzymał w pewnym momencie i zaczął głośno wołać (nie zacytuję super dokładnie, ale tak mniej więcej to wyglądało!): "No Sierjoga, graj! Przecież wszystko co mogłeś przeliczyć w tej pozycji, przeliczyłeś" itd. Potem powiedział, że arcymistrz praktycznie w pięć do siedmiu minut powinien mieć wszystko zobaczone co ma być zobaczone w pozycji i przeliczone. Piszecie, że Karjakin się wystraszył. W sumie są zawodnicy, którym liderowanie nie służy i wolą atakować gdzieś z dołu. Jakim jest Karjakin w tej materii, nie wiem. Odniosłem wrażenie, że chyba za bardzo odpowiedzialnie podszedł do tej rozgrywki. Magnus grał posunięcia na podtrzymanie napięcia, a Sierjoga, jak go nazywa Szypow, myślał nad nie wiadomo czym. Poza tym dwa razy, w dwóch redakcjach, jednej dość oczywistej, drugiej już mniej, mógł brać łatwy remis bijąc skoczkiem na "f2", nie zrobił jednak tego. W sumie plan z "g3" i manewrem króla na "h1" Magnusa podczas partii nie podobał mi się w dalekiej perspektywie. I potem jeszcze ta wymiana białopolowych gońców...Hmm... Będący w optymalnej formie Magnus po prostu tak by nie grał! Poza tym to była bardzo dziwna, z obu stron irracjonalna partia.

Trzeba mi zredukować nieco poglądy, pewnie ku uciesze tych, którzy czekają na moje  różne wpadki. Już wam pisałem, że ja bardzo chętnie zastawiam na siebie wnyki, a potem w nie wpadam, jeśli je ominę, triumfuję. To sól mojego bloga przecież! Robię to zawsze z premedytacją, wiedząc, co mnie czeka gdy się pomylę. Patentu na nieomylność nie posiadłem i dobrze mi z tym. No więc nie sprawdziła mi się teoria, że Magnus będzie się coraz bardziej pogrążał. Faktem jest, że Wiking w tym meczu jest kompletnie poza formą i może dzięki temu Rosjanin radzi sobie całkiem dobrze, jednak wczoraj potrafił stworzyć pozycję dobrą do "duszenia", w których to układach jest niekwestionowanym mistrzem. Zauważcie: gdy tylko pozycja przybrała strategiczne kontury, Magnus na większość posunięć poświęcał znacznie mniej czasu, wszystko przychodziło mu bardzo lekko, naturalnie. On kocha grać tego typu pozy, to fantastyczny strateg, który obecnie na świecie nie ma sobie równych w tej dziedzinie szachowej twórczości. Z czym się pomyliłem jeśli chodzi o Pretendenta? Wcześniej odnosiłem wrażenie, że jest jak z kamienia - wyglądał podczas tych wszystkich partii jak po amputacji systemu nerwowego. Nawet podczas tarapatów rund wczesnych grał spokojnie, wspaniale się broniąc. Tymczasem objął prowadzenie i była to dla niego sytuacja nowa, poza tym, prawdopodobnie sparaliżowała go bliskość końca meczu. Wczoraj Sergiej jednak pokazał, że jest człowiekiem z krwi i kości, że nie jest żadnym, pozbawionym emocji androidem.

Psychologiczna przewaga jest teraz po stronie Mistrza Świata choć, kto wie, może teraz Karjakin, gdy nie ma prowadzenia na głowie, uspokoi się i zacznie grać swoje, bo w tym meczu nie gra przecież źle. Co wiemy?  Wiemy, na przykład, że mecz nie zakończy się przed czasem, co wielu ekspertów wieszczyło (Nie ja jeden, co się muszę tłumaczyć ;) ). Dwie decydujące partie przed nami, a potem jest szansa i na tie-breaki. Bardzo fajny jest ten mecz, nie narzekajcie, proszę! W każdym bądź razie bez porównania ciekawszy od ostatnich dwóch meczów Carlsena z Anandem. Tam nigdy nie uległem takiej emocji, jak podczas tej nowojorskiej bitwy. Co sądzicie czytelnicy - wygra Mag, czy wygra Sierjoga? Za pomocą dogrywki, czy może już w tych ostatnich dwóch meczach ujrzymy nowego lub nowego-starego Mistrza Świata?

 

 

Partia 11 - 2016.11.26

11. partia meczu zakończyła się remisem. Konkurenci powymieniali w debiucie figury, po czym przeszli do końcówki ciężkofigurowej, w której jednak żaden z nich się nie pomylił. Oznacza to, że o tytule mistrza świata zadecyduje jutrzejsza partia lub… dogrywki.

 

 

 

Krzysztof Jopek na swoim blogu tak napisał: Została ostatnia partia tempem klasycznym meczu o tytuł Mistrza Świata, czy dojdzie do dogrywki?

Jest rzeczą pewną, że nasz superarcymistrz, Radosław Wojtaszek, w noworocznej edycji Tata Steel Chess zagra z mistrzem świata. Tylko z którym? Na razie nic na ten temat nie wiadomo. Karjakin wydaje się sam pchać w paszczę lwa, bo jeśli sparuje dzisiaj Carlsena czeka go bardzo nieprzyjemne zadanie gry w dogrywce tempem przyspieszonym, w czym niedościgniony od jakiegoś czasu jest właśnie Norweg. Jedenasta partia nie była zbyt atrakcyjna dla kibiców. Magnus wydawał się być po serii masowych wymian w debiucie gotowy do podpisania remisu. Rzeczywiście, partia nie trwała długo. To, że Magnus ochoczo zmierza do dogrywek, nie jest rzeczą dziwną, natomiast Rosjanina nie powinno to specjalnie cieszyć. Magnus chyba już opanował sytuację i jakoś się pozbierał. Mam przeczucie, że i dziś nie zobaczymy długiej batalii. Przeciwnicy chyba nie będą chcieli grać jakiejś tytanicznej, siedmiogodzinnej wojny w celu zachowania sił i świeżości na szachy szybkie.

W ewentualnej dogrywce wszyscy widzą jednego faworyta, tymczasem nie jest to takie oczywiste. Rosjanin na pewno ma na tę okazję przygotowane dla Wikinga "dania specjalne z dodatkami", zresztą na tym poziomie bez cegłówki za pazuchą (czyt.nowinek) na salę turniejową po prostu się nie wchodzi. Mogą dojść do głosu nerwy z obu stron. Zresztą już doszły - ostatnie rundy charakteryzują się rosnącym coraz bardziej napięciem. Karjakin wydaje się być bardziej niewzruszony, ale to jest złudne. Myślę, że to jak obaj reagują wynika z ich cech osobowościowych. Karjakin jest bardziej introwertyczny, widać, że z trudem przychodzi mu kontakt z publiką on oczywiście nieźle sobie radzi, ale jest raczej typem, po którym trudno wyczuć co mu w duszy gra. U Magnusa jest więcej ekspresji na zewnątrz i w czasie partii nie jest jednaki, jak spiżowy posąg. Magnus bardziej partią żyje, zgadza się na coś w głowie, nie zgadza, narzeka, nie mówiąc już o całym jego bogatym zestawie pozycji gimnastycznych za stolikiem szachowym. Pomijając już cały temat psychologii jest też takie coś jak siła gry i tutaj Magnus również przeważa. Choć, ten mecz pokazał, że ktoś z niższej półki, po dobrym okresie przygotowawczym jest w stanie równorzędnie rywalizować z grającym zdecydowanie poniżej swoich możliwości Mistrzem Świata. Eksperci pytają: " Czy to Karjakin gra tak dobrze, czy może Carlsen gra gorzej?" Ja bym odpowiedział, że trochę tego i tego. Jest rzeczą ewidentną, że Magnus nie jest w szczytowej formie, a to, że widzimy bardzo dobrze przygotowanego Pretendenta, też jest faktem. Z takiej oto mieszanki powstał w miarę wyrównany mecz.

Ciekawe, czy dziś Magnus zechce postawić kropkę nad i? Myślę, że nie. Za duże ryzyko. Oczywiście, jeśli wszystko ułoży mu się w czasie partii po myśli, może zaryzykuje, jednak cena błędu jest równoznaczna z utratą tytułu Mistrza Świata. A Karjakin? Nawet nie zechce się wychylać, tak sądzę. Rosjanin chyba już pogodził się z tym, że w klasyku będzie mu trudno przebić swojego rówieśnika i zechce spróbować szans w bardziej loteryjnych rapidach. Taki, mniej więcej, scenariusz dzisiejszego meczu przewiduję, a jak będzie okaże się już dziś wieczorem.

 

 

Partia 12 - 2016.11.28

Niestety, ostatnia partia zasadniczego 12-rundowego meczu nie przyniosła żadnych emocji. Trwała ledwie trzydzieści kilka minut i 30 ruchów – najmniej ze wszystkich. Używając paraleli z terminologii piłkarskiej, można by ją zrelacjonować w następujący (choć nieco złośliwy) sposób: Spotkanie zakończyło się wynikiem bezbramkowym, nie oddano żadnych celnych strzałów, zawodnicy z rzadka tylko przekraczali własną połowę, sędzia – widząc znużenie publiczności – zarządził zakończenie meczu po pierwszej połowie. Widzowie zarządzali zwrotu pieniędzy za bilety. Piłkarze zeszli do szatni i oczekiwać teraz będą na dodatkowe starcie, które wyłoni zwycięzcę – mistrza świata…

Cóż, mecz nie zachwycał. Jeśli tak ma wyglądać gra Carlsena, który białymi nie próbuje w żaden sposób zawalczyć o zakończenie rywalizacji w zasadniczym trybie, to może rzeczywiście lepiej, by tytuł dzierżył ktoś inny; nawet nie najsilniejszy obecnie zawodnik. Ostatnią szansę na przywrócenie sympatii kibiców obaj rywale będą mieli w środę. W dogrywkach wszystko jest możliwe. Nie opłaca się już kalkulować, tylko trzeba walczyć o sławę, splendor i pieniądze – a także – o miejsce w historii!

 

 

Krzysztof Jopek na swoim blogu tak napisał: Nowy Jork - W meczu o tytuł Mistrza Świata remis 6 - 6 w szachach klasycznych. W środę, czyli urodziny Magnusa Carlsena, obejrzymy dogrywkę!!

Nie wiem jak to jest, naprawdę nie wiem. Dwa dni temu spoglądałem na grzbiety książek mojej szachowej biblioteki i po paru minutach wyciągnąłem małą książeczkę, właściwie broszurkę, Marka Tajmanowa "Byłem ofiarą Fiszera". Rosyjskojęzyczna, wydana w Petersburgu w 1993 roku. Zacząłem ją czytać. Tajmanow analizuje w niej sześć jego przegranych w meczu z Robertem Fiszerem. Przegrać mecz do zera, zostać tak zdemolowanym ze deską i jeszcze napisać o tym analityczną książkę - to się nazywa pokora! No, więc, spośród tylu książek wyjąłem właśnie tą, by dosłownie za chwilę dowiedzieć się, że Mark Tajmanow zmarł nie doczekawszy informacji, kto zostanie nowym Mistrzem Świata. Bardzo smutna wiadomość i smutny przypadek z tą książką. A w myślach drwiłem z niektórych pozycji Paula Austera, którego znaczna część dorobku opiera się na tego typu zbiegach okoliczności. Jak widać, takie historie jednak dzieją się. Odszedł kolejny z wielkich naszej dyscypliny i to w szachowo najbardziej gorącym momencie 2016 roku. Cześć jego pamięci!

A w Nowym Jorku "Berlin". Jakaś siła wyższa chciała nam chyba odebrać resztki satysfakcji z końcówki tego meczu, ustalając odgórnie, by ostatnimi laty stało się modne wśród elity to mało efektowne odgałęzienie partii hiszpańskiej. Choć, tym razem przyznacie, trafiłem ze scenariuszem partii w sam środek tarczy. Nie cieszę się jednak z tego, gdyż chciałem zaznać innej radości - satysfakcji z oglądania wielkiej szachowej bitwy. Tymczasem gracze powymieniali sprzęt, jak to w naszym slangu, w tej naszej grypserze nieraz się mawia, podpisali blankiety i udali się na konferencję prasową, która była niewiele krótsza od samej partii. Wylosowano też kolor w dogrywce. Pierwszą partię rapidów zagra czarnymi obecnie urzędujący mistrz.

Trochę nieciekawe zakończenie w sumie dość interesującego meczu w klasyku. Tym razem nie podejmę się niczego rokować, w środę (urodziny Magnusa!) dojdą do głosu duże nerwy, tego jestem pewien, kto w tej nowej rzeczywistości szybkiego podejmowania decyzji odnajdzie się pierwszy, kto będzie potrafił zachować większą równowagę, zapewne wygra. Piszecie też, że nie podoba się wam fakt, że Mistrz Świata, będzie wyłoniony w rapdiach, może blitzu, a nawet w armageddonie. Armageddon, to rzeczywiście totalne nieporozumienie - sama idea jest dla mnie absurdalna - ktoś ma nieco lepszy czas i winien wygrać, by nie przegrać, gdyż remis go nie zadowala, bo zadowala rywala. Rywal z minutą mniej na zegarze nie musi zwyciężyć. Ktoś chyba tutaj dość mocno odleciał. Dla mnie takie kryterium wyłaniania króla szachów mocno urąga powadze samego tytułu. To temat na odrębną dyskusję.

 Wygra Magnus. To mój typ. Jutro dzień odpoczynku i spotykamy się w środę na niezwykle emocjonującej dogrywce. W środę na pewno dowiemy się czy zostanie zachowana w naszym sporcie ciągłość monarchii.

 

Dogrywka - 2016.11.30

 

Partia 1 (szachy szybkie)

Sergey KARJAKIN - Magnus CARLSEN   ½ - ½

 

W pierwszym pojedynku Norweg, grający czarnymi bierkami, szybko wyciszył agresywne zapędy reprezentanta Rosji, doprowadzając do remisowej końcówki.

 

 

Partia 2 (szachy szybkie)

Magnus CARLSEN - Sergey KARJAKIN   ½ - ½

 

 

Partia 3 (szachy szybkie)

Sergey KARJAKIN - Magnus CARLSEN   0 - 1

 

Partie numer 2-3 miały dość jednostronny przebieg. Karjakin nie pokazał nic, co mogłoby dać mu nadzieję na szachową koronę. Najpierw bronił przegranej końcówki (K+W+3p – K+2G+3p), w której Carlsen nie poradził sobie ostatecznie z realizacją przewagi, a następnie białymi uzyskał od razu pasywną pozycję. Obrońca tytułu słusznie poświęcił pionka, dzięki czemu miał zdecydowanie aktywniejsze figury. Karjakin w niedoczasie popełnił znaczący błąd, po którym musiał skapitulować.

 

 

Partia 4 (szachy szybkie)

Magnus CARLSEN - Sergey KARJAKIN   1 - 0

 

Ostatnia partia to szaleńcze ataki Karjakina, który jednakże niczym bokser wagi lekkiej nie był w stanie zrobić krzywdy „ciężkiemu” Carlsenowi. Skończyło się poważnym nokautem – obrońca tytułu w ostatnim ruchu poświęcił hetmana, po czym nastąpiłby nieuchronny mat. Gratulacje dla Magnusa Carlsena i dla całej Norwegii!

 

 

Zgodnie z przewidywaniami dogrywka przebiegała pod znakiem dominacji Magnusa Carlsena. W pierwszej partii gładko zremisował czarnymi, w drugiej był o krok od pokonania Karjakina, a w trzeciej czarnymi pokazał, kto będzie Mistrzem Świata. Czwarta partia była tylko formalnością.

Magnus Carlsen w 100% zasłużył na to zwycięstwo. To dzięki niemu mecz ten dało się oglądać. To on był aktywny, agresywny, czasami przekraczając granicę bezpieczeństwa. Niestety pomylił się w 8 partii, co stworzyło złudne wrażenie, że pasywnie grający Karjakin może go pokonać. I mimo trudnej sytuacji w następnej rundzie, gdzie uratował remis, w następnej odniósł zwycięstwo, a potem przeniósł ciężar walki na szachy szybkie, gdzie jego przewaga była olbrzymia. A przepiękny mat w ostatniej partii dogrywki podkreśla klasę mistrza.

Trzeba przyznać, że defensywna strategia Karjakina długo się sprawdzała, jednak na Carlsena było to za mało. Czarodzieje szachów mają to do siebie, że prędzej, czy później wykorzystują swoją moc i przebijają każdy mur. I tak się też stało w przypadku Carlsena. Od 10 partii widać było, że uchodzi z Karjakina powietrze. Dogrywka była tylko formalnością, a remisując białymi praktycznie bez gry w XII partii Carlsen wiedział, co robi. Za co przeprosił kibiców, ale z oczywistych względów nie mógł tego dokładniej skomentować. Podczas konferencji prasowej już powiedział więcej: „Znając moją strategię na XII partię, miałem przewagę, bo mój przeciwnik musiał ciężko pracować, licząc na długą i ciężką partię. Ja nie.„

Tak więc drugi raz cudowne dziecko z Norwegii utrzymuje tytuł Mistrza Świata w szachach. Karjakin przegrywa, ale możemy spodziewać się, że to nie jest jego ostatnie słowo. Nabrał doświadczenia i jeżeli podciągnie się z aktywnej gry, to możemy go jeszcze spotkać w kolejnym pojedynku o tytuł Mistrza Świata. A jest to najlepszy – z różnych powodów –  Mistrz Świata, jakiego dziś możemy sobie wyobrazić.

 

Krzysztof Jopek na swoim blogu tak napisał: Magiczna szachowa noc w Nowym Jorku - Magnus Carlsen obronił tytuł Mistrza Świata deklasując Sergieja Karjakina w dogrywce 3-1!!

Wczorajszy ranek, bo od tego wypada mi zacząć, spędziłem w rozjazdach. W samochodzie słuchałem piosenek w radiu "Zet Gold" i w pewnym momencie prowadzący zaczął czytać horoskopy dzienne dla wszystkich znaków zodiaku. Magnus Carlsen wczoraj miał urodziny, jest zodiakalnym strzelcem i dla tego znaku odkryta została karta "As mieczy", której znaczenie to: umysł pracujący na najwyższych obrotach, przebłysk geniuszu, chłodny, analityczny intelekt, uczucia, emocje zepchnięte na dalszy plan. Powiedziałem do siebie, redukując bieg i hamując przed sygnalizacją świetlną: "No, Sierjoga, możesz się zacząć bać"...

To była piękna, pełna emocji szachowa noc. Kibice z całego świata mieli wczoraj wielką ucztę - pokaz przygniatającej dominacji "starego-nowego" Mistrza Świata! Magnus Carlsen w dogrywce Sergieja Karjakina po prostu zdemolował, choć ten w dwóch pierwszych partiach bronił się w swoim stylu, konsekwentnie, z uporem, powiedziałbym szczęśliwie. Jego obrona w partii drugiej była najwyższej próby, ale czy można wygrać z takim szachistą jak Magnus tylko się broniąc? No tak. Relacjonując ten mecz zarwałem kilka nocy, czego oczywiście, nie żałuję, ale skoro ja troszkę się napracowałem to i dla was mam zadanie. Wejdźcie, powiedzmy na https://chess24.com/en, tam są wszystkie partie tego meczu i tak z czysto kronikarskiego obowiązku policzcie ile razy Karjakin zapuścił się w większej liczbie bierek poza "czwartą-piątą" linię szachownicy. Zdaję sobie sprawę, że próbowałem trochę "podciągnąć" Karjakina nie szczędząc mu słów zachęty, komplementów, jednak gdyby spojrzeć na ten mecz na chłodno, widać jak na dłoni, że Pretendent nie był w stanie wywrzeć na Norwegu jakiejś szczególnie mocnej, psychologicznej presji. W czasie meczu zagalopowałem się (mea culpa!), pisząc, że Pretendent wywiera coraz większą presję na Mistrzu Świata. Partie tego meczu pokazują, że to co Karjakin prezentował to, przede wszystkim kult sztuki obrony. Sierjoża robi to wspaniale, w jego grze, możemy drążyć temat dalej, przejawia się jedna z cech rosyjskiej duszy, która przyparta do muru, walcząca o życie, swój byt, potrafi dokonywać wspaniałych, heroicznych czynów. Szachy to gra wojenna dlatego można spojrzeć na ten aspekt jego gry przez pryzmat historii. Rosjanie zawsze imponowali mi sztuką obrony, już Napoleon połamał sobie zęby na Rosji, w czasie II wojny światowej obrona Stalingradu i odwrót wojsk niemieckich również jest tego przykładem, podobnych zdarzeń jest, rzecz jasna, znacznie więcej. Atakować jak atakować, ale bronić się Rosjanie potrafią, jak żadna inna nacja. Niestety, co innego pełna zła wojna narodów, a co innego wojna na 64, czarno-białych klatkach, tutaj, owszem bronić się można, czasami udaje się nawet przejść do kontrataku po skutecznej defensywie, ale nie z takim zawodnikiem jak Magnus Carlsen. Zgodzicie się też, że Magnus w optymalnej formie nie był i mogliśmy odnieść wrażenie, że mecz jest wyrównany. A jak by ten mecz wyglądał gdyby Magnus był w formie zbliżonej do optymalnej? Jego trener powiedział, że w sumie nie wie jak by to wyglądało, gdyby Magnus pracował po osiem godzin i więcej jak inni arcymistrzowie. Wiking w jednym z wywiadów powiedział, że nie powinno się zaprzeczać naturze, że on i tak naprawdę siedzi na szachami ile może, ale do takich codziennych maratonów nie potrafiłby się zmusić. W obecnym Mistrzu Świata drzemią jeszcze wielkie złoża, wielkie zasoby, które pewnie po jakimś czasie ujrzą światło dzienne. Trafił nam się wielki mistrz, który robi różnicę. Oczywiście, możemy zżymać się na jego zachowanie, bo bardzo źle reaguje na porażki, ale chciałoby się powiedzieć, że grzeczne dzieci mistrzami świata nie zostają, prawda?

Opowiem wam teraz o jeszcze innym fenomenie. Nie wiem czy wiecie jak Rosjanie wspierali Sergieja Karjakina w walce z Magnusem Carlsenem. Szachy są dla Rosjan wielką miłością, my w Polsce, chyba nigdy nie zbliżymy się do takiego stanu. Czy potraficie sobie wyobrazić, że moskiewskie puby wypełnione były wczoraj po brzegi kibicami, którzy trzymali kciuki za Sergieja oglądając go na ekranie telewizora? Zresztą, popatrzcie:

Jest to z całą pewnością fenomen socjologiczny. Sergiej Karjakin swoją skromnością porwał serca milionów Rosjan, którzy szybko dostrzegli w nim dość prostego chłopaka, nie pretendującego do miana "kogoś z elity". Sierjoża to swój chłopak, maładjec i rodacy, choć korony krajowi nie wrócił i tak go kochają. No to może jeszcze jedno zdjęcie z tego samego serwisu, które jest absolutnie powalające. Plac Czerwony, Moskwa. Zbliża się noc, temperatura powietrza minus 12 stopni Celsjusza, tymczasem wszyscy oglądają na wielkim telebimie walkę dwóch tytanów. Totalny obłęd!

Cudowne, prawda? Rosjan po raz kolejny ogarnęło wielkie, szachowe szaleństwo, ale to z dnia na dzień się nie stało. Wiele pokoleń kochających ten sport w Rosji musiało w ludziach zaszczepić miłość do niego, rozumienie tej dyscypliny, szacunek. W którym miejscu znajdujemy się my?

Tytuł Mistrza Świata do Rosji nie wrócił. Zwycięzca z miejsca stałby się bohaterem narodowym, kraj o największych szachowych tradycjach, musi jeszcze poczekać na ten moment. Tytuł powędrował do niewielkiego państwa o nieporównywalnie mniejszych tradycjach w tym sporcie, jednak w tym to kraju urodziła się szachowa perła - Magnus Carlsen. To była jego druga obrona. Do wszelkich rekordów jeszcze daleko, ale widząc jaka różnica dzieli go od reszty myślę, że jest to wszystko kwestią czasu. Dziękuję wam, za tak liczne odwiedziny i komentarze. Wspaniale mi się z wami dyskutowało, na poziomie, bardzo mi potrzeba tego typu rozmów o szachach. Jak wam się podobał wieczór z Magnusem Królem??

P. S. Adam Pawilcz mnie upomniał, że ostatnie zdjęcie to fotomontaż (tak twierdzi https://chess24.com/en)  choć to powyżej, z pubu chyba jest w porządku. Nie zmienia to faktu, że Rosjanie do wczesnych godzin rannych nawet na dalekiej Syberii siedzieli przed ekranami kompów i słuchali komentarzy Sergieja Szypowa, gdy świt zaglądał do ich okien...

 

Na koniec o samym meczu.

Organizatorom należą się brawa za jego przygotowanie oraz przeprowadzenie. Stworzyli komfortowe warunki zawodnikom, kibicom na miejscu oraz widzom w internecie. Decyzja o wyborze Nowego Jorku i Manhattanu była świetna. Mimo wpadki na początku I rundy transmisja przebiegała bez zastrzeżeń, a kontrowersyjne 15$ było warte zapłacenia. Przecież to równowartość biletu na koncert drugoligowej gwiazdy. A przez 3 tygodnie mięliśmy okazję słuchać świetnego komentarza (ok. 70 godzin) Judit Polgar i emocjonować się 16 pojedynkami. Czy to jest droga? Wydaje się, że tak. O ile podstawowa transmisja powinna być darmowa, to wszelkie dodatki, w tym wideo i multimedia już nie muszą. Społeczność szachowa musi niestety przełączyć się w tryb, że za usługi trzeba zapłacić, tak jak to robimy na co dzień w innych obszarach naszego życia. Będzie to korzystne dla wszystkich.

 

 

   

Kalendarz wydarzeń  

Kwiecień 2024
P W Ś C Pt S N
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30
   

Licznik odwiedzin  

   

Statystyki stat4u

   

Statystyka strony  

Użytkowników:
6
Artykułów:
437
Odsłon artykułów:
3244754
   

Zadanie 1

Zadanie01

Posunięcie białych

Rozwiązanie

   

Zadanie 2

Zadanie02

Posunięcie białych

Rozwiązanie

   

Zadanie 3

Zadanie03

Posunięcie białych

Rozwiązanie

   
© 2017 Podkarpacki Związek Szachowy